|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Darren Mellark
Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:50, 29 Maj 2013 Temat postu: Dom Mellarków (Darrena) |
|
|
Schodziłem na dół przeciągając się na schodach.Byłem niewyspany jak zresztą każdy kto musi wstawać rano do szkoły.Usiadłem do stołu, mama jak zwykle objęła moją twarz i ucałowała w czoło. Robiła to niezmiennie od lat nawet kiedy się sprzeciwiałem, mawiała że zawsze będę jej małym chłopcem.Posłałem jej uśmiech,zaczynając wsypywać moje ulubione płatki do miski i zalewając je mlekiem, spojrzałem na nią kiedy usiadła naprzeciwko mnie.
-Tata już wyszedł?Wspominał coś o jakieś delegacji.
-Tak to dzisiaj,nie pożegnał się z wami,bo wyjeżdżał już o 3 w nocy,ale to tylko tydzień, za nim się obejrzysz już wróci- wstała i przyniosła jakiś list leżący na komodzie- To do ciebie chyba z tej uczelni sportowej,gdzie byłeś na testach - byłem zdziwiony nie spodziewałem się odpowiedzi tak wcześnie,chwyciłem kopertę otwierając ją jednym zwinnym ruchem.Zacząłem czytać,zauważyłem pytające spojrzenie matki.Odetchnąłem.
- Piszą,że na ostatni rok szkoły mogę przenieść się do nich,tworzą jakiś specjalny odział dla takich jak ja,by potem już wdrożeni zacząć studia,a przede wszystkim grę w drużynie.
-Synku tak się cieszę, jestem z ciebie taka dumna-chwyciła mnie za rękę,ale widząc moją zmieszaną minę dodała - Co się dzieję?Nie chcesz jechać? przecież to taka szansa,o mnie i ojca się nie martw spokojnie damy sobie radę.Przecież to twoje wielkie marzenie zawsze chciałeś grać w drużynie z LA.
-To nie o to chodzi.Ja po prostu nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy,to wszystko dzieje się za szybko.Te testy były jakąś alternatywą,ale teraz nie jestem już pewny czy na pewno chcę grać w football zawodowo
- Ale ty to kochasz,od dziecka nic innego nie robiłeś tylko biegałeś z piłką po ogródku. - Tak mamo,ale ja już nie jestem tym samym małym chłopcem,wciąż odnajduję i poznaję siebie.Odkąd wstąpiłem do chóru,moje horyzonty się poszerzyły.Znalazłem coś co sprawia mi przyjemność,połączenie gry na instrumencie i śpiewu naprawdę mnie kręci.Ostatnio nawet pani od angielskiego pochwaliła mnie,że piszę całkiem niezłe teksty, dlaczego nie pójść by w tym kierunku?Chyba zacząłem wierzyć w siebie,że nadaję się jeszcze do czegoś innego niż tylko bieganie po boisku.
-Nie zrozum mnie źle,ja po prostu myślałam,że to twoje wielkie marzenie.Ale jeśli czujesz,że to nie jest to czemu chcesz poświęcić swoje życie,wybierz coś innego.Ja na pewno będę cię wspierać niezależnie od tego co wybierzesz.Jesteś mądrym i rozsądnym chłopakiem poradzisz sobie -podeszła do mnie i objęła mnie od tyłu. - Dziękuję mamo.Zawsze mogę na ciebie liczyć.Co do mojej decyzji to mam jeszcze trochę czasu zostało jeszcze trochę tego semestru i następny,będzie nad czym myśleć.A tak właściwie to dlaczego ty nie wychodzisz już do pracy?
-Wzięłam dzisiaj wolne,Alice wczoraj wieczorem narzekała na bóle brzucha i ogólne osłabienie.Nie pójdzie do szkoły,a ja posiedzę z nią. A propo to zbieraj się odwiozę cię, po drodze muszę zrobić zakupy.
-Mówiłem ci już,że jesteś najlepszą mamą na świecie?
-Kiedyś coś tam wspominałeś- zaczęliśmy się śmiać po czym pocałowałem ją w policzek i wyszliśmy z domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Darren Mellark
Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:57, 29 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Wszedłem do domu zostawiając torbę na korytarzu od razu idąc do kuchni.Nalałem szklankę soku i już miałem udać się na górę kiedy zatrzymała mnie mama.
-Jak tam w szkole? Siadaj - wskazała miejsce - zaraz podaję obiad.
-W szkole jak to w szkole-westchnąłem - Zaraz zjem,pójdę tylko na chwilę do Alice, zobaczę co u niej słychać - uśmiechnąłem się do niej.Zapukałem,otworzyłem drzwi- Hej siostrzyczko.Mogę wejść? Przyniosłem ci sok.- po chwili była tuż przy mnie i obejmowała mnie w pasie,odwzajemniłem uścisk - Tak,tak też się za tobą stęskniłem,ale chyba powinnaś wracać do łóżka.- posłusznie zrobiła to o co ją poprosiłem,ja także usiadłem na krześle, które stało tuż obok.
-Mama mówiła mi o propozycji,którą dostałeś z LA.Co zamierzasz zrobić?- wpatrywała się we mnie uporczywie,co miała w zwyczaju.
- Sam nie wiem młoda - zawsze się tak do niej zwracałem, mimo tego że urodziła się tylko rok później.Dla mnie zawsze będzie małą,młodszą siostrunią - Nie chciałbym zostawiać tego wszystkiego co tutaj mam. Ciebie,rodziny,przyjaciół,dziewczyny,nie przypuszczałem że to powiem,ale nawet tej szkoły. Na razie nie ma o czym mówić mam jeszcze dużo czasu by podjąć decyzję.
-Jakbyś jednak wyjeżdżał to przenoszę się do twojego pokoju,widzisz w czym ja muszę się gnieździć- starała zachować oficjalny ton, ale jej roześmiane oczy wszystko zdradzały,pomińmy fakt,że jej pokój ma około 30m², ale tak to gniazdko.
- O ty małpo -chwyciłem poduszkę i zacząłem ją uderzać,oczywiście jak najlżej - jeszcze nie wyjechałem,a ty już rozporządzasz się moim pokojem - wiedziałem,że żartuje bo gdzie by przychodziła jakby ją naszło na te wieczorne pogaduszki.Dziewczyna także chwyciła za swoją poduszkę i zaczęła się bitwa.
-Tak na poważnie to najważniejsze abyś nie zrobił czegoś wbrew sobie.A na marginesie to co tam słychać u twojej dziewczyny Claire,miałeś ją tutaj przyprowadzić i jakoś się nie doczekałam - westchnąłem, a moja twarz zmieniła wyraz.Siostra to zauważyła- Co się dzieję? Nie układa wam się czy co? Mów! -widziałem jak się pobudziła,uwielbiała takie sytuacje.
-Chodzi o to,że nie wiem co u niej słychać,bo nie odzywa się do mnie, napisałem jej już tyle smsów,sama popatrz - podałem jej telefon, przeleciała wzrokiem - Faktycznie sporo tego w nie jednym widziałam przepraszam, co naskrobałeś? bo jak flirtowałeś z jakimiś innymi laskami to osobiście skopie ci ten piękny tyłeczek.
-Jaka ty groźna-uśmiechnąłem się blado - Nic z tych rzeczy, w sumie to sam do końca nie pamiętam,zasugerowałem jej że jest trochę za blisko z Mattem .
- Cooo z Mattem,przecież on jest twoim przyjacielem. I może myślałeś,że oni coś razem- zaczęła się śmiać - Ty to jesteś jednak głupi -złapała mnie za włosy i je rozczochrała - kłócić się o takie głupoty.
-Hej,hej młoda nie ma się z czego śmiać.Ja to wiem dlatego chciałem ją przeprosić,ale skoro sobie zniknęła i nie ma zamiaru ze mną rozmawiać to nic na to nie poradzę.Jesteście takie skomplikowane,więc nawet nie próbuję was zrozumieć.
-Ojj braciszku najlepiej zwalić wszystko na niewiedzę,lepiej dla was będzie jeśli wyjaśnicie wszystko od razu.Tutaj czas działa na niekorzyść,w takich niewyjaśnionych sytuacjach wszystko w nas narasta i kłębi się im dłużej będziesz zwlekać tym będzie trudniej - złapała mnie za rękę - A teraz idziemy na dół,bo mama się już niecierpliwi.
-Masz rację. Kurczę jaką ja mam mądrą siostrę - objąłem ją i napisałem kolejnego sms: Przepraszam.Proszę odezwij się do mnie musimy się spotkać, to czekanie i niewiedza zżera mnie od środka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Darren Mellark dnia Śro 15:10, 29 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Darren Mellark
Dołączył: 21 Kwi 2013
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:56, 04 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Po powrocie ze szkoły od razu padłem na kanapę w salonie,chwyciłem pilota i włączyłem pierwszy lepszy kanał muzyczny.Głośność na full,założyłem ręcę za głowę i leżałem tak dłuższą chwilę.Kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi szybko się zerwałem i poszedłem otworzyć. W drzwiach zobaczyłem Blaine'a z pakunkiem,który uniósł do góry by go zaprezentować
- Znając ciebie to na pewno nic nie jadłeś no może poza pizzą,byłem w Breadstix i wziąłem nam coś na wynos.Ciocia prosiła bym od czasu do czasu sprawdził czy nie zamierasz głodem.
-No tak cała mama. Wchodź nie będziemy przecież rozmawiać w progu- chłopak rozejrzał się po pokoju w którym walały się ubrania,brudne kubki i opakowania po chipsach.
-Młody mógłbyś czasem tu posprzątać- odgarnął część leżących na sofie koszul i usiadł na nią.
-Spokojnie zdąże, chyba nie będziesz mnie teraz pouczał kuzynku,chciałbym zobaczyć twoje mieszkanie - pomyślałem,że to głupie porównanie u niego zapewne panuje idealny porządek - Jak długo zostajesz w Limie?
-Jeszcze nie wiem.Teraz będę pomagał Tayli w musicalu,a potem się zobaczy. A propo na przesłuchaniu byłeś całkiem niezły,wyrobiłeś się,ale to chyba przez to,że śpiew mamy we krwi - przybiliśmy piątkę -O ile się nie mylę to już w tym tygodniu macie zawody,przyjdę was pooglądać -westchnął,a na jego twarzy pojawił się uśmiech -Pamiętam swoje pierwsze zmagania,to niezapomniane przeżycie.Mam nadzieję,że będziecie godnie reprezentować McKinley'a.Zmieniając temat, to twoja nowa dziewczyna jest całkiem sympatyczna i oczywiście blondynka-zaczął się śmiać .
-No co, nie moja wina, od zawsze mi się takie podobały. Tak w ogóle to Alice nie wybaczy ci,że przyszedłeś akurat wtedy kiedy wyjechała sam wiesz jak za tobą szaleje - wstałem zbierając naczynia i zanosząc je do zlewu.
-Spokojnie mam tyle czasu,że zdążę się z nią spotkać.Nadal tyle czasu przesiaduje w teatrze?Widziałem afisz,będą grali jakąś nową sztukę jeśli będzie chciała to ją zabiorę
- O tak, ciągle tam przesiaduje.Na pewno będzie wniebowzięta.Teraz przepraszam cię,ale zaraz będę zbierał się na chór.Może pójdziesz ze mną?A i jeszcze raz dzięki- chwyciłem pudełka które przyniósł Blaine i włożyłem do lodówki - kiedy wrócę to zjem.
-Muszę załatwić jedną sprawę na mieście,nie wiem ile czasu mi to zajmie.Jak nie dzisiaj to innym razem-chłopak wstał i udał się w stronę drzwi-Musimy razem zaśpiewać.
-Jasne z przyjemnością,trzymam cię za słowo - odprowadziłem go i uściskiem dłoni pożegnałem.Wróciłem przed telewizor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|