|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Elizabeth Carol
Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:27, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Słuchając przemowy dziewczyn zdecydowanie się z nimi zgadzałam. Dlatego bez oporu wyszłam na środek sali i stanęłam obok Claire i Tayli.
-Jestem z wami- odparłam z uśmiechem. W krótkiej chwili przypomniałam sobie o mojej mamie, która uwielbiała szyć różnego rodzaju stroje dla siebie czy nawet czasami dla mnie i naprawdę nieźle jej to wychodziło.- Ja mogę wziąć szycie stroi na siebie. Moja mam na pewno nam w tym z chęcią pomoże.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chuck Crowley
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Czw 22:39, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Byłam zdziwiona przeprosinami Tayli. Nie miałam pojęcia, jak na to zareagować. Wiedziałam ze tez muszę ja przeprosić, ale wtedy musiałabym przyznać, że ją zraniłam. Wciąż oszukiwałam się, utwierdzając się w przekonaniu, że ewnie to po niej spłynęło. Tak, to ona tu była winna. Ale przeprosiła. Już po wszystkim, Caroline.
Po geście Claire, momentalnie wstałam z miejsca, łapiąc Lanę za rękę i podchodząc do dziewczyn.
- Jestem jak najbardziej za. Ktoś musi rozruszać te drewna. - zaśmiałam się i stuknęłam się z Claire biodrami. Rzuciłam jej krótkie spojrzenie. Sama nie wiem co chciałam nim wyrazić. Porozumienie? Raczej nie. Sympatię? To chyba też nie opisywało naszych relacji. Była tam jakaś nić, nie miałam pojęcia czego, ale czegoś. Czegoś o pozytywnym wydźwięku, a przynajmniej neutralnym. Odwróciłam głowę w stronę naszych kapitanów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chuck Crowley dnia Czw 22:42, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate Grey
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lima
|
Wysłany: Czw 22:43, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Wstałem ze swojego miejsca, spojrzałem na Carsona i smutno pokiwałem głową.
- Chętnie bym Wam pomógł gdyby nie fakt, że postanowiłem opuścić chór - spojrzałem na resztę, która niezbyt przejęła się tym faktem.
- Jak widzicie, nie radzę sobie, więc skupię się tylko na footballu i nauce. Powodzenia na okręgowych - mruknąłem i skierowałem się w stronę wyjścia pogwizdując Some People
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chuck Crowley
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Czw 22:49, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Zatrzymałam Nate'a w drzwiach.
- Nie. Opuszczasz. Chóru. - powiedziałam głośno. - Wydaje mi się, czy wyznaczyłeś się na solistę na zawodach? Prowadzisz chór z Carsonem? Tak po prostu sobie odejdziesz przed zawodami? Jeśli tak, to życzę powodzenia na boisku, jeśli zejdziesz z niego przed końcem pierwszej połowy. - prawie krzyczałam. - Najlepiej jest się obrazić. Jeśli się mylimy i macie niesamowity plan na zawody, który polega na tym, że w ogóle się nie odzywacie, to mogliście nas o tym poinformować.
Opuściłam rękę, patrząc zdenerwowana w oczy chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chuck Crowley dnia Czw 22:50, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Carol
Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:54, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Chyba wszystkich zaskoczyły słowa Nate'a. Naprawdę. Dosłownie większość wmurowało w siedzenia, a w przypadku mnie- w podłogę. Nigdy nie podejrzewałam, że to właśnie on jako pierwszy mógłby odejść z chóru, a tym bardziej, ze w ogóle mógł o czymś takim pomyśleć. Dopiero słowa, praktycznie wykrzyczane przez Chuck otrzeźwiły mnie. Czułam się tak jakby wylano na mnie kubeł zimnej wody. Doprawdy nie przyjemne uczucie. Chciałam coś powiedzieć i nawet już otwierałam usta, by to zrobić, gdy w ostatniej chwili się powstrzymałam. Lepiej milcz Elizabeth.
Tak tez zrobiłam. Ostatni raz spojrzałam na Chuck i Nate'a, którzy cały czas stali w drzwiach sali i usiadłam na pierwszy wolnym krześle.
-To się porobiło- mruknęłam do siebie mając nadzieję, że nikt mnie nie usłyszał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate Grey
Dołączył: 12 Kwi 2013
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lima
|
Wysłany: Czw 22:59, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Popatrzyłem spode łba na Chuck i zaśmiałem się cicho.
- Jeżeli myślisz, że odchodzę przez to, co powiedziałaś ty albo Tayla, to grubo się mylisz. Nie wiesz, co dzieje się w moim życiu...właściwie nikt oprócz Carsona nie wie - popatrzyłem na chłopaka mając nadzieję, że nikomu nic nie powie. Spojrzałem jeszcze raz na nią.
- Skoro tak chcesz zostać solistką, to będziesz prowadziła mój numer z Darrenem, zadowolona? - zapytałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chuck Crowley
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Czw 23:06, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
- YOU KNOW MY NAME NOT MY STORY? JAK TAK CI CIĘŻKO TO ZAŁÓŻ SOBIE BLOGA I POMYŚL PRZEZ CHWILĘ O TYM, CZEGO SIĘ PODJĄŁES, KIEDY TU WSZEDŁEŚ. - nie chciałam na niego krzyczeć, ale nie mogłam się powstrzymać. Wzięłam głęboki oddech, żeby trochę się uspokoić. - Dziękuje bardzo za solo. Widać twoim problemem jest bycie wampirem, skoro umiesz czytać mi w myślach. A teraz pozwól, że sama przepuszczę się w drzwiach. Nie lubię, kiedy ludzie nie potrafią zebrać się do kupy i być odpowiedzialnymi przez jakieś pięć sekund. Przypomnij koledze, jak się mówi, może na następnych zajęciach zrobimy coś konstruktywnego.
Odwróciłam się do reszty chóru.
- Duchowo uczestniczę w waszym uścisku. - uśmiechnęłam się i przepchnęłam się obok chłopaka w drzwiach, idąc jak najszybciej się da, żeby nikt mnie nie zatrzymał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tayla Frost
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:16, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Stałam zszokowana biegiem wydarzeń. To nie miało prawa się udać, no pewnie.
- Świetnie. Odejdź na miesiąc przed zawodami. By the way - chciałam zaangażować cię w przedsięwzięcie moje i Dereka, ale teraz widzę, że mój pierwszy wybór i postawienie na ludzi z zajęć teatralnych był właściwy. I jasne, odchodź, ale jeśli zawody nam nie pójdą z winy braku lidera, do którego funkcji Carson też się chyba nie poczuwa, to nie wracaj, bo sama cię stąd wykopię.
Nate wyszedł bez słowa. Świetnie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tayla Frost dnia Czw 23:17, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Claire Valentine
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 235
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:22, 09 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Tego się nie spodziewałam. Popatrzyłam, jak Nate odchodzi bez słowa.
- To, co wy wyprawiacie, chłopaki, to jedno wielkie nieporozumienie- zaczęłam w miarę spokojnie, jednak ciężko mi było panować nad głosem.- W co wy i Shuerster się do cholery bawicie? Właśnie, pewnie nikt nie wie, co dzieje się z naszym kochanym profesorkiem. Mam nadzieję, że chociaż ty się nie wycofasz.- powiedziałam do nadal milczącego Carsona.
Złapałam się za czoło.
-Dobra, sytuacja powoli robi się krytyczna, ale wierzę że damy radę.- oznajmiłam reszcie chóru.- Jak widać, to koniec zajęć. Jesteście wolni.
Wyszłam z sali jako pierwsza, nie miałam ochoty z nikim rozmawiać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Claire Valentine dnia Czw 23:23, 09 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lana Butler
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:43, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Siedziałam sama w sali chóru, i czekałam aż ktoś wejdzie. Byłam dzisiaj przed czasem, chyba po raz pierwszy. Grzebałam w swojej komórce i natknęłam się na SMSa od Nate'a z wczorajszego wieczoru. Uśmiechnęłam się do siebie na widok słów "Dzięki za to że jesteś". Spojrzałam na zegarek i okazało się, że mam jeszcze dwadzieścia minut. Puściłam sobie muzykę z komórki, gdyż nie chciało mi się siedzieć na tyłku. Porozciągałam się trochę wpierw, po czym zaczęłam tańczyć, aby rozruszać trochę jeszcze obolałe mięśnie po treningu cheeriosek. Żałowałam że nie ma jeszcze Chuck, z którą świetnie mi się zawsze ćwiczyło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lana Butler dnia Sob 19:45, 11 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tayla Frost
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:15, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Wczoraj pocałowałam Dereka. I poza odwzajemnieniem pocałunku nie dostałam nic w odpowiedzi. Wyszedł zaraz po tym, jak poprosiłam go, by nie opuszczał chóru.
Wróciłam do domu i cała zabawa zaczęła się na poważnie. Krzyczałam i próbowałam się ukryć. Nie mogłam uciec ze względu na nieprzytomną matkę - zabiłby ją, gdybym odeszła. Sądziłam jednak, że mogę próbować się opierać. Szybko zmienił moje zdanie w tym temacie, gdy przy drugim podejściu do wyszarpnięcia się z jego rąk wyjął z tylnej kieszeni spodni nóż i zagroził, że na moich oczach rozetnie skórę na ciele matki. Od razu przestałam stawiać opór i poddałam się jego grze. Bałam się o życie swoje i matki. Strach niemal mnie sparaliżował.
Trzymał mnie w swoim łóżku do czwartej w nocy, po czym odesłał do pokoju. Weszłam pod prysznic i wyszorowałam się pumeksem. Potem jeszcze raz. Zdarte w niektórych miejscach do krwi ciało płonęło, a ja chciałam zasnąć i nigdy się nie obudzić. Byłam pusta w środku. Jakby ktoś wydarł mi duszę i zostawił samo ciało. Z drugiej jednak strony każde zamknięcie oczu sprawiało, że widziałam obrazy z ostatnich godzin. W efekcie nie zasnęłam ani na minutę.
Z samego rana sprawdziłam, że matka jest już przytomna i wyszłam do szkoły. Ledwo się ruszałam, wszystko mnie bolało, ale wiedziałam, że nie mogę zostać w domu i dać Ryanowi tej chorej przyjemności z oglądania mnie po ostatniej nocy.
W szkole starałam się jak najbardziej skupiać na lekcjach i na tym, co mówią nauczyciele. Anglista był dość zdziwiony, gdy sama zgłosiłam się do dyskusji na temat omawianej lektury - nigdy tego nie robiłam. Dziś jednak potrzebowałam zająć czymś myśli. Nawet na historii wdałam się w rozmowę z Schuesterem, co skwitował uniesionymi brwiami, po czym szybko podjął temat.
W końcu dotarłam na chór. Musiałam na niego przyjść, w ostatnich dwóch tygodniach zbyt często mnie nie było. W sali była tylko Lana.
- Cześć - powiedziałam cicho i zajęłam swoje normalne miejsce. Szybko jednak je zwolniłam, bo zaczęła schodzić się reszta chóru. Brakowało Nate'a, Dereka, Arii, Allie i jak zwykle Zoey. Mimo to miejsca naokoło mnie szybko zostały zajęte, a ja nie potrafiłam już wytrzymać takiej bliskości z żadną z tych osób. Wstałam i przeszłam do kąta sali, gdzie usiadłam na podłodze w kącie. Bałam się ludzi. Lubiłam ich, ale strach przeważał.
Skuliłam się w kącie, przyciągając kolana do klatki piersiowej, oparłam głowę o ścianę i patrzyłam niewidomym wzrokiem na środek sali, gdzie akurat wyszedł Schuester, kolejny raz w ciągu dnia nagradzając mnie uniesionymi brwiami.
- Jak pewnie część z was wie, w ostatnich dniach zostawiło nas kilka osób. Allie, Aria, Zoey odeszły na stałe. Nate na razie też poprosił o przerwę. Rano przyszedł do mnie też Derek, by oznajmić, że postanowił zmienić szkołę. - Schuester wziął głęboki wdech, podczas gdy we mnie on zamarł. - I teraz mamy problem, bo do udziału w zawodach potrzeba dwunastu uczestników, a my mamy obecnie dziesięciu. Może Nate wróci na czas. Dostałem jeszcze informacje o Alice Williams i Ivy Roggers, ale nie odezwały się, więc chwilowo stoimy w martwym punkcie. Macie jakichś znajomych, których moglibyście zwerbować?
Derek odszedł. Pocałowałam go i postanowił zmienić szkołę. Ukryłam twarz w dłoniach i jeszcze bardziej wbiłam się w kąt. Sądziłam, że może mi pomóc po ostatniej nocy, ale straciłam na to ostatnią nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chuck Crowley
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dublin
|
Wysłany: Sob 20:39, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Siedziałam w sali, myśląc, kto mógłby dołączyć do chóru. Ludzie siedzieli bez życia i wpatrywali się bez zainteresowania w ziemię. Odejście tylu osób, przede wszystkim Dereka i Nate'a, było dosyć dużym ciosem. Szczerze mówiąc, jeśli ktoś odszedł, to znaczy, że mu nie zależało. Nie mówię tu o zmianie szkoły, czy czymś w tym stylu, ale postawa Nate'a mnie zirytowała. Odszedł, nie mówiąc nawet dlaczego, po prostu poszedł bez słowa. Cóż, skoro tak, to nie będę za nim tęsknić. Zauważyłam, że Tayla zmieniła miejsce. Wydawała się jeszcze bardziej apatyczna niż reszta z nas, ale wiedziałam, że nie ma łatwo. Cóż - przez mnie wiedział o tym cały chór. Spuściłam głowę i odwróciłam się na chwilę, żeby przywitać się z resztą chóru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tayla Frost
Dołączył: 13 Kwi 2013
Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:39, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Kątem oka złapałam zdziwione spojrzenie Chuck. Musiałam wyglądać okropnie i zachowywać się jak ostatnia dzikuska. Cóż, nikt inny nie był dzieckiem narkomanki, które wczoraj ośmieszyło się, całując chłopaka, który na drugi dzień wyniósł się ze szkoły oraz w ciągu ostatniej nocy zostało brutalnie zgwałcone. Odruchowo przejechałam dłonią po szyi ukrytej dziś pod apaszką. Rano ślady po duszeniu były tak wyraźne, że mimo dość dużego upału musiałam jakoś je zakryć. Golf odpadał, więc wyjęłam z szafy pierwszą lepszą apaszkę.
W sali panowała dziwna cisza. Chyba informacje o tylu osobach, które nas zostawiły wywołany u wszystkich szok.
- Nie można kogoś zaszantażować, panie Schue? - spytałam cicho. - Przecież tak było ze mną i niegdyś z Finnem Hudsonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elizabeth Carol
Dołączył: 16 Kwi 2013
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:49, 11 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Słowa pana Schue nieźle mnie zszokowały. Nie sądziłam, że w tak krótkim czasie może odejść z chóru aż pięć osób! Sama myśl o tym nie dawała mi spokoju, a przecież teraz nasz udział w zawodach wisiał na włosku. Wiedziałam, że dzisiaj nie powinnam przychodzić, by tylko się jeszcze bardziej nie załamać tym co usłyszę. I trzeba było tak zrobić Elizabeth.
No tak... mój jakże wspaniały głos w mojej głowie nawet na chwilę nie mógł dać mi spokoju. Westchnęłam cicho. Była nas dziesiątka plus jakieś dwie dziewczyny, których nie widziałam na zajęciach ani razu. Wręcz idealnie, nie ma co. Iskierka nadziei zapaliła się we mnie po słowach Tayli, ale nie wierzyłam w to do końca. Mieliśmy niecały miesiąc, by znaleźć przynajmniej dwójkę nowych członków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chris Parker
Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:04, 12 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Po wczorajszych zajęciach szedłem na chór jak na skazanie. Wiedziałem, że atmosfera się nie przerzedzi, a może być jeszcze gorzej. Odeszło od nas kilku członków, chociaż najbardziej mnie dziwiło odejście Nate'a. Był naszym kapitanem, a on od tak zostawił nas na pastwę losu. Wszedłem do prawie pustej sali.
- Cześć wszystkim - powiedziałem zgromadzonym i usiadłem jak zwykle w rogu. Z nudów włożyłem słuchawki słuchając Queen. Ostatnio miałem hopla na punkcie Mercury'ego. Takich zespołów już nie ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|